Honkai Impact 3rd - Herrscher of Thunder event

 



Pewnego razu, była sobie dziewczyna. Prowadziła spokojne życie, jak każda inna, ale nieznana jej, ten spokój był tylko fasadą, cienko zasłoniętą kaprysem losu...

To, co zaraz zobaczysz, to historia tej dziewczyny.

Student A: Wow! Pudełko Mei na lunch jest takie eleganckie!

Studentka B: Mmmm! Smak jest niewiarygodny! Tylko taki lunch jak ten pasuje do dziedziczki ME Corp!

Uczennica C: Ugotowałaś wszystko sama?

Mei: Proszę sobie pomóc, jeśli nie masz nic przeciwko.

Studentka A: Yay! Jesteś najlepszy!

Studentka B: Mogę odwiedzić twój dwór? Oh, proszę?

Student C: A co z ME Corp? Podobno są tam wszystkie cuda techniki!

Mei: Pewnie, że tak! Wszyscy jesteście mile widziani w każdej chwili.


Dziewczyna była najszczęśliwszym ptakiem w kwitnącym lesie. Pozostałe zwierzęta gromadziły się wokół niej, chwaląc jej anielski głos i rzucając na nią podziw.


Jej ojciec był właścicielem dużego przedsiębiorstwa. Jego dni pochłaniała praca, pozostawiając mu niewiele czasu z córką.

Mimo to, dziewczyna nie czuła się samotna, bo miała...


Mei: Swordmaster HOMU, niniejszym wyzywam cię na pojedynek! Mój ojciec powiedział kiedyś, że wytrwałe serce jest silniejsze niż najostrzejsze z ostrzy. Nigdy się nie poddam, bez względu na to, ile razy przegram z tobą!

HOMU: Oh? Masz ducha. Pokaż mi, co masz!

Mei: Raiden Mei z Hokushin-Itto-ryu, nieokrzesana!


Mei: Heh heh. W końcu wygrałem!

Mei: Spójrz na czas! Muszę spieszyć się do domu. Tata powiedział, że wraca dziś ze mną na obiad!

Ryoma: Nie spodziewałem się, że jej kendo rozwinie się tak bardzo w ciągu zaledwie kilku tygodni, kiedy mnie nie było. Jestem z niej taka dumna.

Ryoma: Spójrz na ten uśmiech ... Lepiej nie pozwolę jej odkryć, że jestem [Mistrzem Miecza HOMU].


Dziewczyna żyła codziennie błogimi dniami. Jednak jej życie zostało wywrócone do góry nogami przez ten straszny [incydent]...

Studentka A: Widziałaś wieści?

Studentka B: Dyrektor naczelny ME Corp uwięziony? Słyszałem, że zamroziły wszystkie jego aktywa.

Studentka C: Myślałam, że jej ojciec jest kimś wart szacunku.

Studentka D: Żyła hojnie na zdefraudowanych pieniądzach! Obrzydliwe!

Mei: Um... Ja... Chcesz zjeść ze mną lunch?

Dlaczego ktokolwiek miałby jeść z brudną córką przestępcy?

Mei: Nie zrozumiałaś! Mój ojciec nie jest kryminalistą!

Mei: On... On nie może być!

Dopiero wtedy na dziewczynie zaświtało, że nigdy nie była tym świergoczącym ptakiem, za jakiego ją uważała. Była tylko wroną trzymającą kawałek mięsa w dziobie w oczach innych.

Kiedy ci, którzy ją otaczali, odkryli, że mięso w jej dziobie zniknęło, wszyscy się od niej odsunęli, izolując ją.

Mei: Swordmaster HOMU... dlaczego nie pojawiłeś się ostatnio...

Mei: Czy to może być... on też mnie nienawidzi?

Mei: Co to jest?

Mei: To jest... Nie...


Mei: Tato...

Dziewczyna zdała sobie sprawę, że jej serce jest dalekie od silnego...


Puchnąca złośliwość pochłonęła dziewczynę jak bagno.

Społeczna alienacja, rodzinne kłopoty, szkolne znęcanie się...

Złośliwość trysnęła, dusiła ją...

Ale gruba ciemność została przebita przez promień światła.


Światło było ciepłe i jasne.

Wywierciło się przez ciemność, by zabłysnąć nad nią, jakby mówiąc jej, że nie jest sama.

Dziewczyna nigdy by nie zapomniała, jak ją poznała.


Kiana: Mei, spójrz! Co to jest!?

Mei: Huh?

Mei: Mój lunch! Kiana!

Kiana: To jest zbyt dobre! Zrobiłaś to sama?

Um, tak, zrobiłam...

Kiana: Yum yum! To najlepsze onigiri jakie kiedykolwiek jadłam!

Mówisz poważnie?

Kiana: Pewnie, że tak! O wiele lepsze niż te, które zrobiłam!


Mei: Czy to nie jest... wszystko spalone?

Kiana: Hee hee...

Kiana: Patrzenie na twój lunch sprawia, że moje usta są pełne wody... więc... czy mogę...

Mei: Okay, okay! Przygotuję twoją porcję od jutra.

Kiana: Yupi! Wiedziałam, że gra słodka zadziała!

Kiana: Chcę łososiową onigiri!

Mei: Rozumiem.

Kiana: I tamagoyaki!

Mei: I tamagoyaki! Cokolwiek chcesz.

Kiana: Oh , co powiesz na duże soczyste pałeczki perkusyjne?

Kiana: Jeszcze nie skończyłam! 


Może to właśnie wzbudziło zainteresowanie dziewczyny sztuką kulinarną...

Bo dowiedziała się, że jedzenie nie polega tylko na nasycaniu głodu...


Kiana: Whoa! Pada deszcz kociaków i szczeniaków!

Mei: Kiana?

Kiana: Mei? Co ty tu jeszcze robisz?

Kiana: Czy to znaczy... że zapomniałeś parasola?

Mei: Tak...

Kiana: Masz, weź mój!


Mei: Ale Kiana, zaczekaj! Złapiesz przeziębienie!

Kiana: My, twardzi wojownicy Kaslany, nigdy się nie przeziębimy! Nie martw się o mnie. Nie pozwolę ci się zamoczyć!

Mei: To... to nie jest problem! Możemy dzielić się parasolem!

Kiana: Jest za mały na naaaaas ! 


Dziewczyna była zszokowana odkryciem, że komuś naprawdę na niej zależało.

Poza ojcem, nigdy wcześniej nie spotkała kogoś takiego jak jej nowy przyjaciel.


Student A: Czy wiesz, że ojciec Mei nadal jest w więzieniu?

Studentka B: Więc mimo wszystko jest winny.

Student C: Pamiętasz, jak Mei płakała, że został skrzywdzony ? Mówię, że to jego wspólniczka!

Mei: ... 


Kiana: Przestań obrażać Mei!

Studentka: Co? To nie ma nic wspólnego z tobą!

Kiana: Jasne, że ma! Jestem jej przyjaciółką, więc muszę ją chronić!

Studentka: Jesteś jej przyjacielem? Świetnie, ty też skończysz za kratkami!

Kiana: Powiedz! To! Jeszcze raz!

Mei: Kiana! Już dobrze. Nic mi się nie stało.

Kiana: Nie! Uderzę ich tak mocno, że będą błagać o twoje wybaczenie!!

Studentka A: Ona jest szalona! Spadajmy stąd!

Kiana: Tchórze! Wracajcie! 


Kiana: Hmph! Nie pozwólcie mi znowu zobaczyć waszych karaluchów!

Mei: ...

Mei: Nie masz nic przeciwko?

Kiana: Nie masz nic przeciwko czemu?

Mei: Sprawa... o ME Corp.

Kiana: Dlaczego powinnam? Mei to Mei, z sprawa lub bez.

Mei: Kiana...

Kiana: Wiesz, byłam samotniczką, odkąd tylko pamiętam...

Kiana: Ale nie czuję się już tak po poznaniu Mei!

Mei: Haha... to miała być moj tekst.

Kiana: No to dobrze! Od teraz będę twoim przysięgłym obrońcą!

Mei: Dziękuję, Kiana. Dziękuję, że zawsze byłaś tam dla mnie.

Dziewczyna często myślała sobie - jak to było mieć takiego przyjaciela jak ona!

Dziewczyna nie wiedziała, jaki jest prawdziwy przyjaciel, zanim ją poznała. 


Dziewczyna znalazła tego, który jeszcze raz się dla niej liczył.

Być może jej życie w końcu odzyskało spokój...

Niestety, to był tylko kolejny okrutny żart losu...

Kiana... nagle zniknęła z mojego świata...


Od tego czasu, wydaje się, że stałem się zwykłym widzem... tym, który mógł tylko patrzeć jak Kiana walczy pod sceną...

Patrzyłem, jak popada w rozpacz...

Patrzyłem, jak stawia na szali jej życie...

Patrzyłem, jak ... została mi odebrana ...


Wyraźnie czuję, że Kiana oddala się ode mnie...

Wiem, że jej wola ochrony wszystkich pochłania jej własne życie...

Wiem, że jeśli wszystko potoczy się tak dalej, nie będzie już częścią mojego świata...


Czy będę stał i patrzył, jak moi najdrożsi wślizgują mi się przez palce, jak dawniej?

Nie... Nie jestem już dzieckiem, które nie może zrobić nic innego, jak tylko płakać.

Kiana, nie opuścisz mojego świata bez mojej zgody!



Komentarze

Popularne posty